Powrót z nicości

Powoli zaczęły docierać do mnie twarze Beniamina, Sary i mojej mamy. I ogromny strach. Lecz skoro powracam do grona żywych i świadomych, to strach nie ma już uzasadnienia. To po prostu obezwładniające hormony, chemia…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *