Odchodzisz

Odchodzisz, a nam przyszło patrzeć. Czy coś nie tak? Skąd. Wszystko w normie. Przewidywalne. Nie takie straszne. Zasypiasz, nie słyszysz nas. Wspominasz zastrzyk, po którym było tak dobrze. Twoje źrenice biegną w górę na spotkanie opadających powiek. Może już nie trzeba walki o życie. Może to zmęczenie, z którego w końcu nie podniesiesz się, jak co rano się podnosiłaś, odkąd pamiętam.