Pisanie: chodzi o to, żeby zdobyć się na pierwsze, najprostsze zdanie. Zdanie z elementarza, ono cię uratuje, pociągnie następne.
Hasek: ur. 1883 – zm. 1923
Kasfka: ur. 1883 – zm. 1924
Rzadko zwraca się uwagę, że byli to rówieśnicy mieszkający i piszący w tym samym czasie, w tym samym mieście – a jednak tak różni! Jasny, ciepły, jowialny Hasek i zamknięty, mroczny, przejmujący Kafka. Ich światy tak inne, ich wyobraźnie – dwie odrębne planety.
Notować z rozmowy jedno zdanie, jedną myśl, inaczej – zgubi się wszystko. Na przykład J.T. o Amerykanach: „Każdy musi tam ciągle dowodzić, że jest mu wspaniale. Boją się życiowej porażki jak piekła”.
Dobra fotografia: kiedy kadr nie jest skończonym, zamkniętym obrazem, lecz jedynie bodźcem dla naszej wyobraźni, sugestią, w którym kierunku ma podążać.
Żeby pisać, trzeba wprowadzić się w nastrój skupienia, jaki towarzyszy nam, kiedy zaczynamy wchodzić w tajemniczy bór albo opuszczamy się na dno zatoki, albo metr po metrze zgłębiamy niezbadane lochy. Potem robimy krok następny: opanowuje nas nastrój mistyczny, przekraczamy granicę, wchodzimy w kontakt z tym, co wewnętrzne i co wyższe, z tym staramy się nawiązać łączność, odbierać, odczuwać, zespalać się.
Wiele rzeczy zaczynamy rozumieć późno, jeszcze więcej – bardzo późno, najwięcej – zbyt późno.
Późno zrozumiałem, że pracuje się tylko przy warsztacie. To znaczy, że musi istnieć fizyczny kontakt między mną a narzędziem, instrumentem pracy, warsztatem. Musi być stół, papier, maszyna do pisania, ołówek, wokół sterty książek, luźne kartki rozrzucone na podłodze.
Życzę ci, żebyś zawsze się dziwił. W dniu, w którym przestaniesz się dziwić – przestaniesz myśleć, a przede wszystkim – czuć.
Ryszard Kapuściński, Lapidaria I-III