Pracując nad wystawą i dociskając pedał gazu na maksimum, oczywiście na tyle, żeby tylko zmieścić się w zakrętach, sam się sobie dziwię, ile jestem w stanie zrobić, gdy pozostawiam poboczne sprawy i koncentruję na tym, co właśnie trzeba.
To wniosek o daleko idących konsekwencjach, zdaję sobie z tego sprawę, więc proszę już nie krytykujcie 🙂