Białe Martini i zapach wiosny. To wystarczy, by zobaczyć Kraków czasu studiów, poczuć lepkie powietrze tamtych nocy… Budzi się tajemnica, z gatunku tych niewyjaśnionych nigdy; lecz może już wkrótce, jak obiecał mój Gość: niebawem…
PS. Białe Martini, zapach wiosny, i zapomniałem napisać – samotność.