Najciekawiej gdy intuicja

W sumie lubię rozwiązywanie problemów. Gdyż ma to wiele wspólnego z odkrywaniem. Lubię nawet, jeśli czas goni, jeśli trzeba się skoncentrować, narzucić tempo. Wkraczam wtedy do innego świata, wszystko zaczyna kręcić się wokół jednej wspólnej osi. Analiza, skojarzenia, przeczucia.

Są różne grupy problemów. Specjaliści potrafią je dobrze opisać. Jedne problemy łatwo rozwiązać, wystarczy postępować według instrukcji, zaleceń, a ryzyko, że wystąpi coś dodatkowego, nieprzewidzianego, jest niewielkie. Takie problemy są mało interesujące, można je zlecić ludziom, którym nie chce się zbyt myśleć.

Są problemy "pośrednie" – gdy wiem, jak je rozwiązać, ale spodziewam się komplikacji na poszczególnych etapach. Te komplikacje mogą być najbardziej prozaiczne, głupie, proste, bezsensowne – a mimo to mogą nawet całkowicie zablokować sprawę.

Najciekawsze problemy to te, w których pozostaje głównie intuicja, przeczucie, często niejasne. Trudno mi wtedy komuś wytłumaczyć dlaczego tak trzeba się do tego zabrać a nie inaczej. Jakieś wspomnienia podobnych spraw, niedopowiedziane wątki, zapamiętane gdzieś zdania – nie wiadomo, czy wyczytane w książce czy usłyszane przelotnie. Nie mam pamięci do liczb, nazwisk, nazw miejsc. Ale czuję abstrakcyjne mechanizmy, nawet nie widzę je, tylko właśnie czuję – gdzieś w przestrzeni wyobraźni.

Wczorajszy problem był z gatunku tych średnich. Może rozwiązanie samego problemu nie przyniosło wiele satysfakcji, ale ucieszyło mnie zadowolenie ludzi, którym ułatwiłem życie 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *