Nie chcę spać, nie chcę odpoczywać, nie chcę myśleć o niebieskich migdałach. Tak wiele rzeczy wokół, wiele zadań do wygrania, tak ciekawie. Tyle można nauczyć się, wchłonąć…
Otrzeźwienie nie przychodzi nawet wtedy, kiedy coraz mniej zaczynam kontrolować, gdy nie pamiętam, po co wyszedłem do drugiego pokoju. Gdy nie mogę zdążyć na czas, gdy obracając się, zrzucam ze stołu szklanki, nie trafiam do drzwi, wściekam się na przechodniów, że chodzą tak wolno i zawadzają.
Otrzeźwienie musi przyjść, gdy pojawia się choroba. Pojawiła się. Łamanie w kościach, otępienie w głowie, że nie można się na niczym skoncentrować.
No i dobrze ci tak.