Zdarza się Wam, że ktoś Was niespodziewanie pochwali? Oczywiście, to pewnie nic szczególnego. A zdarza się, że zaraz potem usłyszycie parę niepochlebnych opinii o innych? No właśnie. Wtedy zapala mi się w głowie ostrzegawcza lampka. Bo kolejną rzeczą, którą usłyszę może być jakaś niewinna z pozoru prośba skierowana w pod moim adresem. Ta prośba oczekuje tylko mojej drobnej zgody, a okaże się w końcu masą roboty, którą trzeba będzie wykonać, aby spełnić to "drobne" zobowiązanie.
Ten schemat manipulacji stosują osoby, z którymi wydaje się, że jesteście zaprzyjaźnieni, albo przynajmniej Wasza współpraca wydaje się dobrze układać. Zadziwiające jest to, że techniki manipulacyjne potrafią stosować w sposób perfekcyjny osoby, któe nigdy nie czytały książek psychologicznych ani tym podobnych. I pewnie nie są do końca świadome, że je stosują, nawet jeśli w sposób perfidny.
Nie chcę, nie mogę się z tym zgodzić. Nie chcę wysłuchiwać kłamstw, oszczerstw, poniżania. Nawet, jeśli nie mogę tego wprost powiedzieć. Sam też nie chcę poniżać innych, aby na tym tle ukazać się bohaterem, profesjonalistą, dobrym człowiekiem czy kimś jeszcze innym.
Wierzę, że istnieje jednak prawdziwa jakość, która nie potrzebuje wtłaczania innych w ziemię. Taka jakość, w której jeśli robię coś naprawdę dobrze, to nikt nie będzie w stanie tego podważyć. Po prostu trzeba być dwa kroki lepszym od innych. Trzy kroki – to może być już za dużo, aby ludzie Cię zrozumieli i docenili. Więc jeśli potrzebujesz uznania, nie możesz wybijać się za wysoko. Natomiast jeśli chcesz być najlepszy – nie ma dla Ciebie ograniczeń.