Padasz ze zmęczenia… Staniesz przed lustrem w łazience i w zamyśleniu będziesz czyścić twarz. Powoli, zbyt długo, dłużej, niż to potrzebne. Potem usiądziesz w kuchni i zaczniesz przeglądać gazetkę. Przewracając powoli kartka za kartką, nawet nie patrząc na nie, nie za bardzo, w ogóle.
Nie idziesz spać, coś cię powstrzymuje. Jakiś mechanizm, jak w zegarze, który nie zdążył jeszcze dojść do końca. Dziś.
Przejdziesz do pokoju i po drodze zauważysz rzeczy, które nie są na swoim miejscu. Nie rozglądaj się, pomyślę, nie patrz, nie próbuj układać, sprzątać. Możliwe, że daremnie pomyślę, a nie śmiem powiedzieć.