Wczoraj byłem na premierze spektaklu, w którym widzowie są tak blisko aktorów, że nie sposób nie ulec akcji. Nie ma podziału na scenę i widownię. Tematem jest ewangeliczna opowieść o Jezusie, a w niej nieodłączną rolę odgrywają tłumy. Widzowie, którzy przyszli na spektakl, stają się jego niezbędnym elementem. Co więcej, mogą nawet dotknąć postaci Jezusa, ocierają się o apostołów lub uczonych w Piśmie, stają z nimi twarzą w twarz. Na tym spektaklu nie można nie poddać się emocjom.
Reżyseria: Kathleen Ann Thompson, produkcja: Stowarzyszenie Sztukmisja. Więcej zdjęć na blogu fotograficznym.