Świerszcze

Dziś usłyszałem świerszcze na Słowacji, grają zupełnie innym dźwiękiem niż ten, który znam z naszego ogrodu. Mówiąc dokładniej – świerszcze w okolicach Koszyc i Presova, o godzinie jedenastej, dwunastej w nocy. Ich dźwięk jest przyciężki, sążnisty i bardzo głośny. Nawet dziwię się, że przechodzi jakoś mimo uszu, nie powoduje lęku, chęci skrycia się przed nim, ucieczki, czy choćby zatulenia uszu. Jeśli się wsłuchać lub tylko zdać sobie z niego sprawę, okazuje się groźny, wszystko jedno czy w środku miasta, czy na pustkowiu.

Może to kwestia temperatury? Dwadzieścia stopni w środku nocy, ciepły wiatr i grzechoczące świerszcze, to nie wydaje się normalne.

Bo między Starą Lubovną a Czerwonym Klasztorem było tylko trzynaście stopni, a świerszcze tam grają już tak, jak nasze…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *