W sobotę na stoku narciarskim

W sobotę miałem odpoczywać, więc w ramach odreagowania powalczyłem o niezaśmiecanie przyrody zbędnymi dźwiękam (kliknij tu aby przeczytać). Przy okazji przeżyłem zaskoczenie i ciągle wspominam tamten moment (a jest już poniedziałek). Moich rozmówców nie podejrzewałbym o to, że będą w stanie mnie tak wyrolować w gadce; zresztą utarli mi nosa, a to, przeważnie i w końcowym efekcie jest bardzo kształcące.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *