Czy nie zdziwiło was kiedyś jak to możliwe, że na kartce papieru ze zwykłego zeszytu można zapisać liczbę wszystkich ziaren piasku na wszystkich plażach Ziemi?
Może was to nie zdziwiło, bo nie wiedzieliście o tym. Tak, ale to możliwe. Nie chodzi mi o policzenie tych wszystkich ziarenek, ale o możliwość zapisania ogromnej, jak by się wydawało, liczby, na niewielkiej kartce papieru. Choć ta liczba wcale nie będzie taka wielka, jeśli porówna się ją do np. liczby gwiazd we Wszechświecie.
Czy matematyka jest wynalazkiem czy odkryciem? Z pewnością odkryciem jest zaobserwowanie powtarzalności, zależności w otaczającym nas świecie. Ale wynalazkiem jest sposób ich zapisania. To niesamowite i wręcz szokujące – człowiek obserwuje coś i ma potrzebę tego zapisania. Wymyśla więc sposób, w jaki to zapisze. I to się sprawdza – taki zapis może być odczytany przez człowieka z drugiego końca świata, jest niezależny od czasu, miejsca, od interpretacji.
Lecz nawet więcej. Zapis ten jest tak konsekwentny, że z jednych obiektów wynikają drugie i to w ściśle określonych zależnościach. Pozwala to na powiązanie jednych obiektów z innymi, stawianie hipotez, sprawdzanie ich, formułowanie twierdzeń i udowadnianie ich.
To, można powiedzieć, czyta matematyka. Ale jeszcze bardziej niesamowity jest jej związek ze światem rzeczywistym. Wzory określające siły grawitacji, przyspieszenie, ruch po okręgu, sprawdzają się w praktyce. To znaczy, że matematyka została „zaklęta” w tym, co nas otacza, choć nie widać jej na pierwszy rzut oka. Pojawia się w momencie, gdy człowiek chce coś opisać, zrozumieć, wyjaśnić…