Odezwał się…

…jakiś głos, pod wczorajszym wpisem. Obiecuje mi szybkie zrozumienie tego, czego nie jestem w stanie pojąć od jakichś trzydziestu lat. Czy to oznacza pewne radykalne zmiany w moim życiu, które lada chwila nastąpią? Niewykluczone. Przecież tego nie mogę wiedzieć. Czy się cieszę? Powiedziałbym, że jestem spokojny. Może jeszcze jakiś czas temu bym nie dowierzał. Ale przecież niedowierzanie to przeciwległy biegun euforii, zresztą silnie z nią związany, bo jej przeciwny.

Tak więc czekam, anonimowy gościu, bo Twoje dwa słowa i trzy kropki to niewiele zaiste, czekam na więcej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *