Urżnąć trzeba, nie ma rady

Przez kilka dni krew nie chciała wypływać z palców. Co jest grane? Nakłuwacz kiepski? Tak, ten nakłuwacz, który dali do glukometru Contour, jest może ładny, ale jakiś taki niezdecydowany. Zacina się, a może chce być delikatny? W każdym razie – słabo nakłuwa, a jak słabo, to po co taki nakłuwacz. To nie to, co ten za dwadzieścia pięć złotych kiedyś. Jak strzelił, to wiadomo, że krew musiała być. Czasem bolało, czasem nie, wiadomo, normalka, takie urozmaicenie. 

Można zmieniać igłę w nakłuwaczu, możliwe, że stara się stępiła. Z wiekiem i z kłuciem skóra na palcach grubieje i może stara igła już nie daje rady. A sam nakłuwacz, ten delikatny i ładny, parę razy spadł na podłogę i odpadła osłonka, może wtedy igła się stępiła – gdzieś o dywan, panele podłogowe, a może i lastriko było, kto wie. W każdym razie – należałoby ją zmienić kiedyś. Pewnie dlatego nie kłuje jak należy. Na nic maltretowanie palców, wyciskanie, ściskanie i tak dalej. Krwi nie ma.

A może to organizm się broni? Przed czym? Co mu nie pasuje? Przecież cukier zmierzyć trzeba, iść do pracy trzeba, zjeść trzeba – słowem, krwi trzeba, żeby żyć. Może urżnąć po prostu nożem? Jak urżnąć porządnie, to starczy i na trzy dni. Jasny gwint!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *