Kontynuuję czytanie własnego bloga – tego bloga. Zacząłem czytać od najstarszych wpisów, ale, powiedzmy sobie szczerze, dołuje mnie ich banał. Zacząłem więc czytać też od najmłodszych, no i jest lepiej. Dotarłem do tekstów, przy których mnie samemu zaczyna mocniej bić serce. Ożywiają moje uczucia.
No to przynajmniej tyle, że moje własne teksty czasem ożywiają moje uczucia. To znaczy, że i dla innych, przy odrobinie szczęścia, mogą być znośne. Albo nawet jest w nich jakaś fascynacja. Nie jestem pewien, ilu ludzi może odczuć tę fascynację. A może nie warto się nad tym zastanawiać….