Pustka klatka

Chomik nie przeżył z nami dwóch tygodni. Wczoraj zauważyłem, że był nieswój – mało ruchliwy, jak na jego naturę. Dzisiaj rano podobnie, choć jeszcze gryzł mi palce. Wieczorem stało się jasne, że nie jest z nim dobrze. Myśleliśmy, że może się przegrzał, bo wtedy chomiki leżą bezładnie, rozciągnięte. Próbowaliśmy go trochę ochłodzić i dać wody. Ożywił się na moment i dał nam nadzieję, ale niestety były to przedśmiertelne ruchy.

Pamiętam, że w sobotę, kiedy go kupowaliśmy wraz z klatką, padał deszcz, czułem się fatalnie i całe to kupowanie przeszło jakby obok mnie. Radość dzieci była ogromna, bo czekały na niego kilka tygodni. Dziś wieczorem właśnie zaczęliśmy mu zmieniać trociny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *