Urywki

Żałuję, że nie jestem w stanie opisać wszystkiego, co przychodzi mi do głowy – nie chodzi o to, co mi się jawi ot tak sobie, ale o to, co przeczytałem w prasie, literaturze, i co się połączyło z rozmowami ludzi…. Fantastyczne odkrycia w psychologii (styczniowy numer Charakterów) kierują nas na nowe tory myślenia o człowieku. W którymś z poprzednich Magazynów Gazety Wyborczej niesamowity tekst włoskiego filozofa Giorgio Agambena Posępni bankierzy kradną naszą przyszłość o tym, że wiara i kredyt to w pierwowzorze greckim praktycznie to samo słowo, co w naszej rzeczywistości zyskuje niesamowite praktyczne znaczenie…

Przeczytałem szkice opowiadań, które zacząłem pisać i stwierdziłem, że to nie takie złe i że trzeba by nad tym popracować. Wraz z tym wrażeniem uruchamia się cały zestaw pytań – pracować, ale po co, co potem z tym robić, że i tak pewnie niewiele z tego wyjdzie, czy jest sens "pisać pieśń i czy nie lepiej zrobi to ptak" (G. Turnau, luźny cytat). I że tak jak do tej pory, łapałem się wszystkiego i niewiele z tego było…. Oczywiście to bateria subiektywnych opinii. Jeśli więc pisać, to pisać co dzień i zawsze, czy coś wychodzi czy nie, czy jest wena czy kompletnie nic, bo liczy się to, co się robi codziennie, a codziennie robi się to, względem czego nie mamy innego wyjścia, wobec czego czujemy płynącą wewnątrz konieczność, przymus wręcz; którego nie da się wyjaśnić, który nie pyta – po co…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *