Zajmuję się stroną Facebooka mojej "firmy" i pojawił się tam pewien człowiek, który, inaczej niż wszyscy, występuje pod pseudonimem. I krytykuje. Jego miara sztuki polega na ilości widzów przychodzących na spektakl oraz na tym, że pieniądze podatników (czyli m.in. jego) są marnowane w państwowym teatrze. Ale nie na tym polega problem. Mój problem polega na tym, że facet wyraża się po prostu prymitywnie i prostacko. Jest grubiański i chamski wręcz, a ja daję się wciągnąć do dyskusji z nim.
Więc już się nie daję. 🙂