Smuga

Między palcami trzymam cienką smugę, przewija się, biegnie – z wczoraj w jutro, niejasne skąd jest i dokąd prowadzi. Dziś czuję i chwytam, ale jutro czy będzie. Popełniam tylko to, o czym mniemam, że słuszne. Mniemam. Popełniam.

Smuga nie jest moja. Nie stworzyłem jej, pobiegnie dłużej niż ja. Jej się tylko chwytam, skoro mnie raz spowiła, za nią spoglądam gdy znika, i czekam.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *