Wczoraj i dziś – to samo. Tuż przed wyjściem z domu, kiedy już wszystko prawie gotowe, zapakowane – obraz świata ciemnieje mi w oczach. To hipoglikemia. Ależ oczywiście, to się da wytłumaczyć, i to wytłumaczenie, oczywiście i jak najbardziej, wskazuje na jakieś moje niedopatrzenie. Chociaż z drugiej strony, dzisiaj jestem raczej zdziwiony, bo Actrapid nie powinien tak szybko zadziałać rankiem, a zadziałał. Zaskoczył mnie. Choć jednak, z pierwszej strony, coś mi mówiło, że tak może się zdarzyć, bo to już druga insulina, jaką dzisiaj wziąłem. Pierwsza, choć jej czas działania powinien się kończyć już godzinę temu, to się najwyraźniej nie skończył, a to dlatego, że rano zawsze czasy działania insulin są u mnie bardzo rozciągnięte w czasie, nawet 300%.
No, w miarę doszedłem do siebie, czas więc do pracy.