Kiedy spełni się marzenie

Kiedy spełni się marzenie, trzeba uciekać. Czym prędzej i wszystko jedno gdzie – byle dalej od marzenia spełnionego. Z daleka trzeba zbudować mu pomnik, postawić wysoko, by móc od czasu do czasu przyjść i pokłonić się, lecz nie dosięgnąć ręką. Pomnik powinien być ogrodzony grubym, kolczastym łańcuchem wspartym na granitowych podporach, a sam łańcuch powinien być na tyle duży, by z trudnością dało się go przekroczyć, lub najlepiej – w ogóle. Dalej wokół – chodnik z płyt z czarnego granitu, gładkich, na których nawet najlżejszy krok zostawi rozmazany odcisk brudu.

Pomnik stoi sam, z dala od toczącego się codziennego życia. Pomnik tkwi wśród chmur, wśród deszczowej ulewy i opadających jesiennych liści. Pomnik okrywa się zimowym strojem, potem sam się z niego uwalnia… Chodzi o to, że on żyje swoim życiem, nie potrzebuje nas, a my jego – tylko o tyle, by go wspomnieć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *