Bo w zasadzie co to jest miłość. No już nie mówmy o tej szalonej, ale na przykład taka miłość braterska. Jeśli wystąpi zażyłość, nie w małżeństwie, między kobietą i mężczyzną, to od razu jest postrzegana jako odskok seksualny. Jeśli między mężczyzną i mężczyzną, to, dzisiaj już, że chodzi również o seks. No, może z wyjątkiem umawiania się na wspólne popijawy. Jeśli chodzi o dalszą rodzinę i przyjaciół, to w gruncie rzeczy każdy z nas w skrytości błaga, by nie musiał zostać wystawiony na próbę – ciężkiej choroby lub innego nieszczęścia, które by dotknęło kogoś, kogo na co dzień nazywamy dobrym, może nawet najlepszym przyjacielem.
Czy miłość braterska to uśmiechanie się do siebie, wspólne spędzanie urodzin, imienin, i świadczenie sobie drobnych przysług? Brzmi jak przyjemna obłuda.