Szukam wielkiej sprawy

W pracy – nieźle, bo zdaje się przebrnąłem przez
najtrudniejszy fragment programowania. Jednak – byłby ze mnie jaki
programista. Najgorsze do zniesienia w tym fachu – siedzenie bez
ruchu. Ale samo skupienie – jest super – i to rozdrabnianie,
rozpatrywanie przypadków, i kreacja.

I kluczowa sprawa programowania, jak i wielu innych przedsięwzięć –
podzielić jedno duże zadanie na wiele małych, banalnie prostych. To
dlatego, aby się zbytnio nie wysilać. Ktoś powie – leniu, nie chce ci
się. A psychologia już dowiodła, że największa efektywność nie wtedy,
kiedy największe staranie 😉

Moi kuzyni byli wczoraj na Wawelu. Sadzono kwiatki, betonowano, prawie
malowano asfalt. Już chyba wszyscy piszą – za albo przeciw, ja nie będę.
Może jeden wniosek – my, ludzie, potrzebujemy przeżywać – współczuć,
wzruszać się, wiązać uczucia z wielką sprawą. Ale tylko niektórzy z nas – przez całe życie szukają, co jest tą wielką sprawą. Pozostali – mają tę wiedzę nadaną – albo przez rodzinę, albo inne ciało opiniodawcze, i niestety to nadanie jest w swojej istocie fałszywe, bo tego nie można "nadać" nikomu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *