Koniec świata

Ciemne niebo dzisiaj. Czy to już wulkaniczny popiół, nadciągający z północy? Paraliżujący przestrzeń powietrzną kraju. Pochówek na Wawelu, przyroda w żałobie, przyroda w proteście? Przyroda pod Smoleńskiem…?

Jakby tajemnicze, wielkie siły walczyły po obu stronach, w tej sprawie. Będzie pogrzeb, nie będzie, przylecą? Wylądują? Polska chrystusem narodów, może tu – koniec świata, gdy przywódcy G8 wejdą na nadwiślańską skałę, a smok zionie i strąci jedną trzecią gwiazd?

Jest w tym coś niezrozumiałego, dziwnego… Jakaś niewspółmierna mgła, zbiorowa miara, dawno już otwarty zawór bezpieczeństwa, wsteczny ciąg, ambiwalencja – jak to określić? Czas znajdzie określenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *