No właśnie, poprzedni wpis został wysłany z komórki. Ale dotarła tylko pierwsza część… Kiepsko ;-|
Wciśnięty w kąt busa, mając plecak na kolanach i miejsca tylko tyle, aby lekko odetchnąć… Zresztą – i tak nie rozmawiałbym przez telefon w tym ścisku ludzkim, żeby inni słyszeli. Chyba, że np. z Ioaną po rumuńsku. Ale wtedy tym bardziej by nasłuchiwali. Zresztą – Ioana właśnie kładzie dzieci spać. Więc nic z tego. Pozostaje medytacja… 😉