Istny spokój

Żyję nadzieją na jutro… Istny spokój powoduje we mnie myśl, że nie wsiądę do samochodu czy autobusu, nie pojadę do pracy. Ostatnie moje dni to walka z "dreszczem". Dreszcz objawia się "zniecierpliwieniem" całego ciała, czymś podobnym do swędzenia – od stóp do głów. To zniecierpliwienie to ostatni sygnał, że przeholowałem. Ignorowanie go to problemy.

Dreszcz to efekt życia w ekscytacji, nie dawania ciału ani duszy wytchnienia. To efekt życia "obok ciała", nieliczenia się z nim – że potrzebuje po prostu spokoju. Zaraz potem coś zaczyna boleć, i boli już na poważnie, nieodwołalnie. Albo po prostu – wyłącza się.

Dreszcz – ulubienie życia w emocjach, życia na szczytach, przekonania, że można wszystko. No, prawie wszystko. Że dziesiątki spraw podjętych uda się ogarnąć, przerobić, załatwić.

Dreszcz – ukochanie działania, i to najlepiej nie za pieniądze.

Pierwszy krok – to biała kartka i długopis, i lista spraw. Od najważniejszych…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *