Czekasz na gest od kogoś, chciałabyś usłyszeć słowa, chciałabyś wiedzieć. I nagle dostajesz – email, sms – z tymi właśnie słowami, tylko… od kogoś zupełnie innego. Przez chwilę zastanawiasz się, czy to gdzieś w "centrali telefonicznej" coś się nie pomyliło, albo Twój komputer nie pozamieniał adresów. Czy to jakiś żart? A może oni się umówili? Znają się?
Jednak nie. Tak po prostu bywa. Ciągle chodzisz do tego samego sklepu i ciągle dziwisz się, że nie mają tam Twoich ulubionych orzeszków pistacjowych. A są przecież w… sklepie naprzeciwko!