Pracy naszej powszedniej…

Krótko, kilka refleksji, bo mam zamiar jeszcze popracować (właśnie wróciłem do domu z pracy).

1) Mój bardzo dobry znajomy, były szef, chyba mógłbym go nazwać przyjacielem, a i robimy razem "interesy", zadzwonił dziś do mnie z pytaniem, kiedy wyślę mu obiecane informacje. "Za godzinę, właśnie jadę samochodem". On na to: "Pamiętaj Piotr, to nieprawda, że ktoś nie ma czasu. Ten ktoś ma tylko źle ustawione priorytety". Cóż, ma rację. Dowodem słuszności jego diagnozy jest to, że tu piszę, zamiast pracować. Usprawiedliwiam się, że pisanie blogu porządkuje moje myśli, pozwala odreagować. Ale czy to prawdziwe usprawiedliwienie…? A któż to jest w stanie stwierdzić…

2) Najtrudniej jest uciąć sobie drzemkę, kiedy jej najbardziej potrzeba – kiedy piętrzą się kolejne zadania i strach zaciska gardło. A te zadania są "koncepcyjne" – to nie jest zwykłe wykonanie telefonu, przeniesienie czegoś, posprzątanie. To rozwiązywanie konkretnych problemów, z analizą i syntezą. Trudno zapanować nad tym pierwszym odruchem – że trzeba koniecznie pracować (!). Pracować szybciej i bez przerwy, by się wyrobić. Taki odruch to pułapka.

3) Jutro już nie ubieram koszuli z długimi rękawami. Ciągle zwiedziony tym, że na zewnątrz pada deszcz, duszę się później przez cały dzień.

4) Niedziela noc – wizyta u kuzyna. Więcej jak dziesięć lat ode mnie starszy. Dyrektor ds produkcji w sporym przedsiębiorstwie. "Piotr, najwyżej za pięć miesięcy nie będę miał pracy. Nie mamy czego produkować. Wiesz jaki popełniłem błąd? Że za długo pracowałem w jednej firmie. Ty możesz jeszcze konkurować z młodymi, ja już nie. Ile będziesz miał lat, kiedy Beniamin zacznie pracować? Prawie sześćdziesiąt? To jesteś dzieciom winien – wykształcić, doprowadzić do dorosłości. Już teraz powinieneś poważnie myśleć o tym, z czego będziesz żył na emeryturze. Tylko że twoja rodzina teraz najbardziej cię potrzebuje". "Staszek, ale przecież niedawno ja, student, przyjeżdżałem do ciebie, żeby porozmawiać wieczorami… To… już?"

5) Dostaję niezwykłe maile… I… nic więcej nie jestem w stanie tu o nich napisać… bo w tak delikatny sposób są szczególne… Nawet słowo "piękne" brzmi w tym kontekście jakoś topornie, pospolicie…

Do pracy!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *