Znowu ktoś nazwał mnie "Piotruś"! Ktoś, kto wcale mnie osobiście nie zna, tylko ze zdawkowych, kilku, prawie służbowych korespondencji. Znów ktoś wziął mnie za miłego, kulturalnego, dobrodusznego, poczciwego, nieszkodliwego człowieka. To wielki błąd! Nie dajcie się zwieść pozorom! Domyślam się, że to może być trudne, ale błagam! Wasze rozczarowanie tylko rozsierdzi mnie jeszcze bardziej, zadany Wam cios będzie tym bardziej zaskakujący, bolesny, dogłębny, bezlitosny, a niesmak jeszcze bardziej niesmaczny.
Może spróbuję zebrać opinie osób, które "przejrzały na oczy", oczywiście o ile będą chciały ze mną rozmawiać.