Dziś przechoruję w domu, o ile nie wezwie mnie pilny telefon.
Jednym okiem oglądam Planete, National Geographic i tym podobne kanały. Lądowanie w Normandii. Budowa Wału Atlantyckiego. Wał Atlantycki zwraca moją uwagę – kadry filmowe ukazują gigantyczne przedsięwzięcie – ogromne dźwigi, bunkry, działa, mnóstwo sprzętu nie tylko wojennego, zasieki, zaminowane wody. W ziemi zakopano ponad cztery miliony min. Zaglądam do Wikipedii. Ów Wał to "3862 kilometrów umocnień wzdłuż zachodnich wybrzeży Europy". Hitler rozpoczął prace w roku 1942, pod koniec 1943 roku rozszerzono umocnienia poza główne porty. Na początku 1944 roku dowódcą Wału został Rommel.
W dwa lata gigantyczna fortyfikacja została stworzona na tyle, że otrzymała dowódcę, czyli zaczęła funkcjonować.
Stopklatka. Znów – coś dotarło do mojej świadomości.
Nasze autostrady… Nasze Euro 2012… Nowe osiedla bez dróg dojazdowych… Brak miejc w przedszkolach… Znajoma sprzedaje działkę już drugi rok, do urzędu ciągle trzeba coś donieść…
Wojny nam trzeba? Wojny?