Dziecięca paranoja

Z satysfakcją przeczytałem w Newsweeku artykuł o tytule "Dziecko w czasach paranoi", zaczynający się od słów:


My,
rodzice, wypowiadamy wojnę. Firmom farmaceutycznym, które straszą nas
śmiercią naszych dzieci, jeśli nie zaszczepimy ich przeciw pneumokokom.
Firmom elektronicznym, które straszą nas, że jeśli nie kupimy monitorów
oddechu, nasze dzieci uduszą się w czasie snu. Firmom medycznym, które
straszą nas, że jeśli nie pobierzemy krwi pępowinowej naszego dziecka
przy porodzie, nie przeżyje ono w przyszłości ataku groźnej choroby.

Mamy dość wmawiania nam, że musimy skończyć odpowiednie kursy, aby
stać się w miarę poprawnymi rodzicami. Mamy dość wpędzania nas w
nieustające poczucie winy. Dość wmawiania nam, że należy nałożyć
dziecku kask, kiedy stawia pierwsze kroki, żeby nie nabiło sobie guza,
oraz kupić dach nad wanienkę, żeby nie płakało, gdy naleci mu trochę
wody do oczu. Mamy dość wpędzania nas w opętańczą presję bycia mamą
idealną i idealnym tatą. My, rodzice, wypowiadamy wojnę wszystkim
złodziejom, którzy okradają nas nie tylko z pieniędzy, lecz także z
czegoś o wiele cenniejszego – z poczucia bezpieczeństwa. Won od naszych
rodzin!

tutaj dalsza część artykułu
Newsweek 31.08.2008

Ten rodzicielski manifest może wydawać się przesadzony, dopóki nie wejdzie się w rolę matki dziecka, szczególnie tego pierwszego, kiedy prawie wszystko jest nową niewiadomą i dylematem staje się każda sugestia babci, ciotki, przyjaciółki, lekarza oraz każdej osoby gotowej dawać "dobre rady". Fajny tekst, zainteresowanym polecam przeczytać 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *