Kupiłem kilka kabelków do połączenia telewizora. Pozostały mi po nich plastikowe opakowania, które zajmują dwa razy więcej miejsca niż kabelki. Gdybym je pociął na drobne kawałki, zmieściłyby się w połowie szklanki. Niestety, nie mam takiego urządzenia. W naszym miasteczku zamknięto w końcu wysypisko śmieci, niestety teraz pozbywanie się odpadków kosztuje więcej. Piękne opakowanie kabli podziwiałem przez 5 minut, teraz myślę nad tym, jak się go pozbyć.
Rozmyślania te zbiegają się z tematem fotografii. Opakowanie fotograficzne, czyli pewien rodzaj estetyki i formy, musi być ładne bez względu na temat, jaki ukazuje, zawiera. Zdjęcia ogromnych ludzkich tragedii, rozgrywających się w brudnych, ponurych, brzydkich czy po prostu paskudnych, wstrętnych sceneriach, są "ładne" – w pięknych kolorach, nienagannie ostre, nienagannie skomponowane. Powstaje teatr. Maltretowani ludzie stają się dla fotoreportera aktorami, ziemianki, katownie, zagrzybione piwnice, pogorzeliska – scenografiami, pięknie oświetlonymi. To, mówiąc delikatnie, nieporozumienie.
Opakowanie – ważniejsze od zawartości.