Marzenia… Uporczywe, natrętne, zniewalające. Im bardziej o czymś myślisz i tego chcesz, tym trudniej to zdobyć. To głupie.
Będzie łatwiej, gdy wyzbędziesz się chęci – tej przemożnej. Trzeba pogodzić się z brakiem tego czegoś, i to tak naprawdę, pogodzić się do głębi, do cna.
Pogodzić się z tym, że inni nie są tacy, jakimi ich widzieliśmy.
Pogodzić się z tym, że nie przeskoczę siebie – własnych ograniczeń, sposobów patrzenia.
Pogodzić się z tym, że nigdy nie zgodzę się z innymi ludźmi, z którymi czasem chciałbym się zgodzić.
Pogodzić się z tym, że inni są naprawdę inni niż ja.
Pogodzić się z samotnością, do której prowadzi nas coraz głębsza dojrzałość i doświadczenie.
Pogodzić się z tym, że to ja mam pierwszy kochać innych, a może nawet i ostatni.
………….
Żal mi, żal, że najprawdopodobniej nigdy nie porozmawiamy poważnie, otwarcie – czyli szczerze. Stać mnie było na odwagę szczerości, ciebie nie było. Tak ważna jest równowaga w relacji z drugiem człowiekiem – daje ona przeświadczenie, że traktujemy się sprawiedliwie, jesteśmy partnerami. Ja nie mam tego przeświadczenia. Nie mam!
Relacja z drugim człowiekiem to nie kwestia mądrości, wykształcenia. Tak dobrze czuję się z panią Jadzią, sprzątaczką. Jest bardziej otwarta niż wielu ludzi obracających się w "szerokim świecie". Może właśnie tam trzeba sporej dozy udawania, przybierania póz, które, przy bliższym przyjrzeniu się, okazują się próżną fasadą…