Ten wiersz idealnie pasuje do moich przeżyć, genialnie oddaje mój stosunek do tych chwil, których szczęście a następnie nieszczęście było sprowokowane przeze mnie samego. Ach, to "przymróżenie oka", to zaangażowanie! A jednocześnie świadomość, że piec jest tylko piecem… To niesamowite i niemożliwe (zdawało by się) pogodzenie zaangażowania w tragedię z dystansem do niej.
Nie muszę sam pisać wierszy, jestem wdzięczny, że ktoś zrobił to za mnie. Jestem szczęśliwy, że ktoś poczuł to, co ja. Dzięki paru strofom wiem, że nie jestem sam.
Mam piec
podobny do bramy tryumfalnej!
Zabierają mi piec
podobny do bramy tryumfalnej!!
Oddajcie mi piec
podobny do bramy tryumfalnej!!!
Zabrali.
Została po nim tylko
szara
naga
jama
szara naga jama.
I to mi wystarczy:
szara naga jama
szara naga jama
sza-ra-na-ga-ja-ma
szaranagajama
Miron Białoszewski