… to cudowna niewiadoma istnienia…
Dziś wieczorem rozmawialiśmy wśród przyjaciół o życiu z samym sobą. Ktoś powiedział "od innych ludzi można uciec, ale nie można uciec od samego siebie". Pesymistycznie wyrażone… Ale jest tu iskierka przewrotnej myśli – że "ja" i "ja" to jednak dwie różne części, rózne od siebie, tylko nierozerwalnie ze sobą związane.
A jednak można uciekać od samego siebie. Uciekać – w pracoholizm, odurzenie, zapomnienie. W znieczulenie, dobrowolną ślepotę względem własnej osoby. Przeciwieństwo – to obserwator, który z aptekarską dokładnością stara się zanotować, a czasem i dociec przyczyn i skutków. To czasem jedyny na siebie sposób 🙂
OK, koniec z czarnym humorem. Tytułowe zdanie dzisiejszej notatki trafiło do mnie wraz z dobrymi myślami życzliwej osoby. "Niewiedza" jest w nim przyczyną "cudowności". Być może chcielibyśmy przewidzieć dokładnie przyszłość. A jednak to jej niewiadoma jest cudowna. Napędza nas, wyznacza strzałkę naszego czasu. Przynosi tę "cudowność", jeśli tylko jesteśmy w stanie się na nią otworzyć.