50mm obiektywizmu

Odkryłem, że obiektyw 50mm daje niesamowitą "transparentność"… – techniczną, obserwacyjną w fotografii. Stosując inne obiektywy dokonuje się zniekształcenia rzeczywistości. W efekcie otrzymujemy obraz, który nie jest taki, jaki widzi człowiek. Jest albo spłaszczaony (teleobiektywy , czyli długoogniskowe):

albo nienaturalnie rozciągnięty, zdeformowany (szerokokątne, o krótkiej ogniskowej):

Natomiast zdjęcie poniżej zostało zrobione obiektywen 50mm, czyli standardowym.

Nie jestem pewien, czy dobrze wybrałem to ostatnie zdjęcie, ale w tym momencie nie przychodzi mi inne do głowy. To dla mnie bardzo ciekawe, jak zdjęcia, w których widać niestandardowy obiektyw, mają piętno pewnej dodatkowej technologii, są w pewien sposób "napuszone". Jest w nich pewna dodatkowa wartość, która oddala widza od treści samego zdjęcia. Forma staje się po części treścią, nawet jeśli tylko ma pomagać w wyeksponowaniu pierwotnej treści.

Kiedyś usłyszałem, że mistrzowskie zdjęcia zostały zrobione z wysokości stojącego człowieka i właśnie zwykłym obiektywem – czyli w sytuacjach wydających się najmniej atrakcyjnymi, bo każdy z nas patrzy tak na codzień. Bez dodatków, filtrów… Gdy patrzymy tak, jak każdy człowiek, z tego samego poziomu, tym samem okiem-obiektywem, i potrafimy jeszcze dostrzec coś niezwykłego, poruszającego, to to zasługuje to na podziw.

Jakiś czas temu zasiano w mojej głowie projekt "Przystanek". Obserwację ludzi na jednym z najbardziej zatłoczonych przystanków w Krakowie. Zrobiłem już serię zdjęć, ładnych, a jakże, ale były one w dużej części posługiwaniem się techniką i zręcznością, w mniejszej zaś – obserwacją. To wydaje się takie trudne, ale w pewnym momencie – uwolnienia – zaczyna być proste, fascynujące. Dotarcie do czegoś, co istnieje i o czym wszyscy podskórnie wiedzą, ale tak niewielu jest w stanie wyrazić. To jest właśnie geniusz. Jeśli nie do niego zmierzać, to po co w ogóle zmierzać…?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *