Przyznaję, założyłem tego bloga nieświadom tego, co tutaj się dzieje. To znaczy zupełnie nieświadom tego, że na blox.pl istnieje całe miasto, toczy się tutaj normalne codzienne życie jak w rodzinie. Zaglądnąłem tylko w niektóre piękne miejsca i zaczęło mnie ciągnąć do Was…
Moje pierwsze przyjaźnie internetowe to www.forum.akcjasos.pl – i forum o cukrzycy. Później – zdjęcia – www.trekearth.com www.treklens.com. Dni i tygodnie prawie że uzależnienia – poznawanie ludzi, próby ich odczucia – poprzez znaczki, które widzę na ekranie, formułowane zdania, myśli, avatary, poprzez zdjęcia. Po drugiej stronie – człowiek-zagadka, a zagadka to coś najbardziej intrygującego na świecie. Fascynacja to zagadka.
O tym blogu nie powiedziałem nikomu. Czasami mam ochotę coś napisać, ale fakt, że moi znajomi znają mój styl i wiedzą, czego się spodziewać, zniewala mnie. Z jednej strony tworzenie niejako "na zamówienie" przestaje być intrygujące (zwłaszcza, że na codzień muszę to robić), z drugiej – oczekiwania i konieczność sprostania im niszczy tę delikatną myśl, subtelne i nowe uczucie, które przenika z niezbadanych do końca obszarów ludzkiej duszy do świadomości.
Piszę do Was – do moich wyobrażeń o tym, kim jesteście. Nawet, jeśli nie czyta tego nikt, to mi nie przeszkadza. A nawet ta świadomość czyni mnie wolnym w wyrażaniu swoich myśli. Tak, ten blog jest raczej dla mnie samego, egoistycznie założony, by wywnętrzniać swoje wyobrażenia przed istotami, które również żyją w mojej wyobraźni…
Dlatego wybaczcie – że pozostaję z boku… Chyba musi tak być, przynajmniej na razie…