Dziś premiera filmiku! W nocy ukształtowała się wreszcie ostateczna wersja muzyki. Ujęcia powstały spontanicznie podczas wizyty w klubie miesiąc temu. Myślałem wtedy, że po powrocie do domu usiądę, zrobię cały montaż w dwie godziny i na rano będzie gotowe. Ale chciałem sam napisać muzykę i tu nie poszło tak łatwo. Od pomysłu własnej muzyki trudno było się uwolnić, zaś jej dobieranie z innych źródeł jawiło się jak porażka i odbierało przyjemność pracy.
Tak więc podkład dźwiękowy powstawał miesiąc, w wolnych chwilach – podczas mycia naczyń, jazdy autobusem, w tramwaju (w wyobraźni, oczywiście) oraz przy słuchaniu różnych utworów z różnych źródeł.
Po nakręceniu ujęcia od 57 sekundy dostałem upomnienie od instruktora, ponieważ przyklękując nagle poderwałem się w momencie, gdy Sara i Gerda przejeżdżały tuż obok mnie. To grozi spłoszeniem konia i nieprzewidywalnymi następstwami.