jestem

Jestem winien Wam ten wpis (o ile ktoś tu bywa i czyta): jednak obudziłem i piszę ja, Piotr, nie moja żona. Gdybym nie napisał wczoraj tego, co napisałem, dziś rano miałbym spokój, a tak – poczułem obowiązek otwarcia komputera, wejścia na ten blog i dania znaku życia.

W każdym razie znów mam poczucie, że skoro nie śpię, to kontroluję moje życie. Ale to pewnie jest złudzenie. A! I jakoś udało się uzyskać świetny wynik glikemii na czczo, 85 mg/dl…! Ciekawe… Czyżby dlatego, że objadłem się czekoladą na dobranoc…?

Dobrej środy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *