Jestem wśród żywych… Gdy zacząłem dochodzić do siebie, siedziałem na podłodze na portierni u mnie w pracy. Była godzina 5:30. Straszne jest uczucie wychodzenia z czarnej dziury. To niepamięć, której towarzyszy potworny strach. Uczucie strachu bierze się nie tylko z reakcji organizmu, ale też z poczucia, że nie wiem kim jestem, co robiłem wczoraj, gdzie byłem, co mam zrobić dziś. Mam nudności oraz bolą mnie mięśnie i odmawiają posłuszeństwa. Jakby jakaś wielka łapa złapała mnie i tłukła o ziemię…Czuję, jakby już mnie nie było na tym świecie, ale jednak, jakimś sposobem wrócił.
Już nie żyłem, ale żyję znowu… Dziękuję Pani pracującej w ochronie na portierni. Pierwsza rzecz, jaką pamiętam, to podawany mi plastikowy kubek, wyjęty z podajnika obok wielkiej butli, napełniony wodą i cukrem.