Patrzę czasem na zdjęcie moich koleżanek i kolegów po fachu i niekiedy myślę sobie, że… ratunku! Nigdy bym nie chciał robić takich zdjęć!
Nie chcę za nic w świecie sięgnąć banału. Gładki podbródek to nie jest sedno fotografii. Cukierkowate zdjęcie dziecka też nie. Nie chcę za nic w świecie bezrefleksyjnie kopiować tego, do czego pretendują matki niemowląt.
Cieszę się, że nie muszę walczyć o przetrwanie za pomocą fotografii. Mam szczęście, że nie jestem fotoreporterem przywiązanym do gazety, która bezlitośnie zabiera prawa do moich zdjęć. Los fotografa, który chce się utrzymać z fotografii, nie jest godny pozazdroszczenia.