Jestem autorem oraz wdrożyłem racjonalizatorski pomysł rodzinny. Otóż podczas śniadania, jedząc bułki z twarożkiem oraz miodem, najpierw smaruję bułkę masłem, potem miodem, a na końcu twarożkiem. Zwykle to miód był ostatni.
Początkowo, jak to zwykle bywa, pomysł spotkał się z niechęcią, protestem, a nawet obrzydzeniem. Miód pod twarożkiem jawił się w wyobraźni mojej rodziny nie tylko jako profanacja, ale rzecz wręcz trudna do przełknięcia. Kiedy jednak pokazałem, że zmieniony system upraszcza smarowanie i pozwala zaoszczędzić nawet do pięciu minut czasu, który pozostał do wyjścia, czyli pozwala uniknąć np. spóźnienia do szkoły, pomysł został przyjęty ze zrozumieniem, a nawet entuzjastycznie.