Życie z cukrzykiem, czyli ze sobą

Od ostatniego wpisu byłem krakowskiej ulicy już kilka razy, ale krówek nie kupiłem. O czym ja myślę…? To się może niedobrze skończyć. Już sam nie wiem, jak mam siebie prosić. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *