Tylko cisza

Była taka powieść s-f polskiego autora, w której ludzkość zahibernowała się na Ziemi na sporo lat po to, aby w tym czasie dać szansę przyrodzie na odbudowę. Tylko kilku ludzi pozostało na straży uśpionej ludzkości. Trwali oni w centrach sterowania – w ciszy… Wśród znieruchomiałych miast, na skraju lasów – odradzających się roślin.

Czasem pozostaje tylko… cisza. Są wydarzenia, stany emocjonalne, walki, zmagania, których jakoś nie da się uczciwie podsumować słowami. Coś jak Pyrrusowe zwycięstwo lub wygrana pomniejszych nagród podczas gdy główna, na którą się czeka z myślą o uldze, oddala się bardziej… Cóż wobec ludzkiego starania o to, co najbardziej wymarzone. Właśnie tego dostać nie można, mimo odniesionych ran, zniszczonych w walce zmysłów, energii, wrażliwości. Wszyscy pozostają przegrani. Coś tu nie tak…

Usiądź zatem, popatrz na coś, na co nie masz wpływu, jak na przykład ten zachód słońca. Można tylko zgadywać, jak będzie wyglądał za pięć minut. Pójdzie swoim torem, Twój wzrok go nie wzruszy.



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *