Wiatraki

Stoją stadami. Błotniste deszczem dróżki prowadzą do każdego z nich. Jak Marsjanie wśród pomorskiego krajobrazu poniemieckich zabudowań i niektórych małych socjalistycznych bloczków. Byłe sklepy GSu i rozczochrane dziewczyny na rozklekotanych wózkach wożą tam swoich młodszych braci, po tych wsiach. Taki to krajobraz.

"Stać pod turbiną" nie można, jak informuje żółta tabliczka. Nieskazitelne, potwornie smukle stojące tuby, do których wejścia prowadzą schodki, obserwowane automatycznie przez wąskie, prostopadłościenne główki nigdy nie gasnących oczu kamer. I włazy, jak marsjańskie, błyszczące, półokrągłe.

Z zamkniętymi oczyma można wyczuć turbinę nad głową. To wzbudzający drżenie, falujący szum powietrza, o niskim tonie.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *