Somehow I’ll find my way home

Drogi, polskie… Odkrywamy je inaczej, jedziemy tymi mniej znanymi, na mapie – żółtymi. Skręcające wśród wsi, ciągnące lasami, a już wyremontowane, za pieniądze z unii, gładkie, przyjemne. I przede wszystkim – puste. Jak z czasów, gdy w czwórkę i w Fiacie 126p, dwadzieścia pięć lat temu i z moją "poprzednią" rodziną, przemierzaliśmy je – te same, w tych samych miejscach, lecz nie takie same.

Siedemnastoletnia maszyna niesie nas z cichym pomrukiem, płyniemy wraz z nią od tankowania do tankowania. Nie odmawia nam tego, za co jesteśmy jej wdzięczni. Na koncie mieć akurat tyle, by zatankować kolejny raz – czegóż chcieć więcej…


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *