…nie jest procesem twórczym! Mówiąc po chłopsku – otwierasz szafkę, bierzesz saszetkę jaka w ręce wpadnie, rzucasz do kubka i zalewasz gorącą wodą. I to wszystko. Masz problem z wyborem? To pijesz wszystkie herbaty po kolei i sprawa skończona.
Długość brania prysznica nie zależy od tego, czy coś pozostało jeszcze do umycia, tylko od rozpoczętego w głowie procesu myślowego, który się jeszcze nie skończył…? To bardzo źle. To trzeba zmienić.