Ioana

Idę spać… Wchodzę do sypialni, przykrywam Sarę… I wtedy zdaję sobie sprawę, że nie słyszę oddechu Beniamina, który właśnie dziś miał szczepienie. Podchodzę do łóżeczka, on jest odkryty, odkopał się, a głowa – odchylona do tyłu, z otwartymi ustami. Sprawdzam najpierw ręce… są zimne! Oblewa mnie lodowaty pot. Bo gdybyśmy musieli się z nim pożegnać… teraz… Przecież już tyle z nim przeżyliśmy…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *