Wieczorem, na facebook.com napisała do mnie dobra znajoma z USA. Napisała, że jest w trudnej sytuacji, w Londynie, bo ktoś groził jej bronią i ją okradł. Na szczęście ma paszport, ale jej samolot wkrótce odlatuje, a ona nie może zapłacić za hotel. Prosiła, żebym wysłał jej pieniądze. Powiedziała dokładnie, co i jak mam zrobić. Cóż, w moim wieku nie tak szybko chce się pomagać innym – przynajmniej nie na tyle szybko. Poprosiłem o telefon do jej rodziców no i go nie dostałem. Kiedy ostatecznie napisała, że muszę być pijany, skoro przypuszczam, że ona to nie ona, to już wiedziałem, że to nie ona.
Napisałem do niej na prywatnego maila i w ciągu godziny otrzymałem potwierdzenie, że ktoś zdobył jej hasło na facebook i próbował od kilku osób wyłudzić pieniądze.